poniedziałek, 22 lipca 2013

Rozdzial 11

Przez ostatnie dni   płakałam i odzywałam się tylko do Toma.
Widziałam że zarówno Maxowi jak i Nathanowi jest ciężko.
Pewnego dnia przyszli obaj .
-Milena błagam odezwij się do mnie , błagam –Max usiadł na łóżku a ja odwróciłam wzrok tak aby nie patrzeć na żadnego z nich .
-Max ma rację porozmawiaj z nami, wiem że Ci ciężko ale zrozum to było też moje dziecko-Po tych słowach Nathana coś we mnie pękło zaczęłam płakać .. jak nigdy dotąd.
-Byłam w ciązy rozumiesz ? Moje dziecko nie żyje . I to przez tego pieprzonego faceta . Boże gdybym ja była mądrzejsza gdybym się wyniosła nie doszłoby do tego. Czułąbym się zle wiedząc ,ze to nie jest dziecko Maxa ale przynajmniej by żyło. Miało by szanse której już nie ma . Rozumiesz co ja teraz czuje ?-Mówiąc to cały czas patrzyłam na Nathana , płakałam .. bardzo widziałam że on też ma łzy w oczach.
Max nie wytrzymał i wyszedł … A Nathan usiadł na moim łózku , złapał mnie za rękę i powiedział:
-Słuchaj wiem co czujesz jak  już mówiłem to było też moje dziecko , nawet nie wiesz jak żałuje tego że nie będzie mi dane go zobaczyć , wychować jeszcze z tak wspaniałą kobieta-Pocałował mnie .
-Wyjdz i zawołaj Toma .
-Milena…..
-WYNOŚ SIĘ STĄD –Zaczęłam krzyczeć.
Napisałam do Toma : Potrzebuję Cię .. Możesz  przyjść ?
Po chwili wszedł do Sali.
-Tom błagam ja już nie daje rady zrób coś .-Przytulił mnie.
-Mała słuchaj wiem ,że Ci ciężko uwierz mi chłopakom też nie możesz ich odtrącać .
-Ja wiem ale z jednej strony jest Max facet którego Kocham nad życie wybaczyłam mu zdradę żeby być z nim szczęśliwa a z drugiej, Nathan ojciec mojego dziecka .. znaczy … już nie ma dziecka .. ale to nie zmienia faktu ,że spałam z Nathanem i yy chyba coś hmmm do niego czuje .
-Ja wiem ale porozmawiaj z nimi bo Max już nie daje rady , proszę …
-Max tu jest ?
-Jeszcze tak.
-Zawołasz go?
-Jasne .
-Mógłbyś tu usiąść ?- Wskazałam na łóżko .
Max zrobił to o co prosiłam.
-Przepraszam , Max przepraszam za to co zrobiłam .-Czekałam na odpowiedz z jego strony , niestety nie otrzymałam jej .
-Max słyszysz mnie PRZEPRASZAM błagam powiedz coś –Znowu zaczęłam płakać.
-Myślisz ,że jak ja się czuje gdy mnie odtrącasz? Już tu nie chodzi o dziecko Nathana bo to bym zaakceptował … musiałbym, bo wtedy nie byliśmy razem ale chce być przy Tobie a ty mi na to nie pozwalasz i to boli najbardziej… odtrącenie .-On też zaczął płakać , wtedy zrozumiałam jak bardzo go raniłam  i ,że Max też jest wrażliwy .
Usiadłam na łóżku z trudem i spojrzałam na niego.
-Obiecuję ……. ,że jeśli teraz mi wybaczysz …… już taka nie będę …..-Poczułam jak mi się robi słabo ale nie dałam tego po sobie poznać.
-Przecież ja Cię Kocham  , ja nie umiem życ bez Ciebie , tylko Nie rób mi tego więcej i obiecaj , że jak wyzdrowiejesz to wyjdziesz za mnie i urodzisz mi dziecko.
Uśmiechnęłam się.
-Oczywiście –Pocałowałam go .
Niestety do Sali weszła pielęgniarka aby zrobić mi jakiś zastrzyk i zmienić kroplówkę i Max musiał opuścić salę.  Po tym usnęłam byłam tak zmęczona płaczem ,że już nie dałam rady .
Gdy się obudziłam przy moim łóżku spał Max.
Pogłaskałam go po głowie , obudził się chciał mnie pocałować ale do Sali wszedł lekarz .
-O przepraszam ,że przeszkadzam ale przypuszczam ,że dokończą to państwo w domu .
-To znaczy ,że wychodzę? –Spojrzałam najpierw na Maxa a potem na lekarza z uśmiechem na twarzy.
-Owszem.
Dwie godziny później byliśmy już w domu .. To znaczy w miejscu które będzie naszym domem . Max kupił mieszkanie . Było piękne . Powiedział ,że to początek naszego wspólnego zycia. Po raz pierwszy od długiego czasu byłam szczęśliwa .
-Kochanie mam dla Ciebie niespodziankę –Zaczął mnie przytulać.
-Jaka?
-Wychodzimy .
-Słucham jak , gdzie?
-O nic nie pytaj idziemy.
Poprawiłam Makijaż założyłam sukienkę oczywiście uważając na opatrunek i pojechaliśmy.
Dotarliśmy nad piękną rzekę gdzie Max mi się …. Oświadczył.
Popłakałam się ale oczywiście powiedziałam Tak .
Po około 3 godzinach z moim narzeczonym :D wróciliśmy do domu , niestety byłam już dbyt zmęczona wykąpałam się i poszłam spać a Max poszedł w moje ślady.
-Wiesz co ? Jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi a to dzięki Tobie .Kocham Cię.
-Ja Ciebie też , a teraz nic nie mów tylko mnie pocałuj –zrobił jak prosiłam .

Poszliśmy spać .




1 komentarz:

  1. No i tak miało być od początku c'nie :D
    Bd ślub bd małe machory :P
    I wiesz nie spanie po nocach XD
    Mi tam Nathana nie jest szkoda znajdzie sb jeszcze inna może nie taką zajebistą jak Milena ale co tam zawsze ktoś ^^
    No i ten ja mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec tego opowiadania a jak tak to proszę brać się za pisanie następnego :D

    OdpowiedzUsuń